mar 21 2004

Cóż to moje piękne oczy widzały...?


Komentarze: 5

Ano wczoraj po przebudzeniu widziałam. Widziałam coś. Albo kogoś... Tak raczej sylwetką przypominało kogoś... Dopiero się obudziłam więc byłam z teka przymulona troszku. Ale myślę, że był (było) koloru brązowego. Moim skromnym zdaniem miał coś na plecach. Dokładanie nie zdążyłam się przyjżeć, bo sekundę później zniknął i do tego stał bokiem. Po dłuższej kontemplacji stwierdziłam, ze to był mój Anioł Stróż :) Super nie? Tez tak mysle...

Dzis bylam z rodzicami w Plocku. Poza tym ze kupilam sobie jedzonko, sliczne perfumy i DVD Ogniem i Mieczem, to oczywiscie nie bylo wiosennego plaszczyka...Super. Bede chodzic w zimowym plaszczu w wiosne... God hates me...

alatienka : :
professional resume
13 stycznia 2012, 18:28
Podobał mi się artykuł, dzięki
29 marca 2004, 17:44
Heh thx. To znaczy on chyba był beżowy w takiej szacie jakby... Jak juz wspominałam troszku zaspana byłam i nie widziałam z adobrze:)
Kacper
26 marca 2004, 18:46
Ano nie takie złe te oczy... masz rację! Może to i Anioł Stróż? Ale brązowy? Może to murzyn?!!! Apropos... Fany ten nowy blog!
25 marca 2004, 16:04
A dlatego, bo zawsze jak czegoś potrzebuję to tego trzeba to tego nie ma. A jak mi zwisa czy to jest czy nie to oczywiście jest wszędzie! :/
25 marca 2004, 14:56
dlaczego \"god hates you\"?

Dodaj komentarz